Przechodząc dalej akceptujesz regulamin
To nie mój film
1 godz. 39 min.
Obejrzyj zwiastun oraz zarejestruj się aby uzyskać dostęp do wyszukiwarki filmów i seriali
„Ten związek przypomina kabel od ładowarki, który pogryzł pies… Niby ładuje, ale to nie ma prawa działać.” Brzmi znajomo? Cóż, każdy z nas, kto próbował sklejać to, co wydaje się już nie do uratowania, odnajdzie coś dla siebie w filmie Marii Zbąskiej. Jej pełnometrażowy debiut To nie mój film opowiada o miłości, która – choć wydaje się skazana na porażkę – wciąż próbuje stawić czoła rzeczywistości. Czy Wanda i Janek znajdą sposób, by uratować swój związek, przemierzając zimowe wybrzeże Bałtyku? To pytanie napędza fabułę, która jednocześnie bawi, wzrusza i daje do myślenia.
Wanda i Janek, para z dziesięcioletnim stażem, postanawiają dać sobie ostatnią szansę. Zamiast wygodnej kanapy i rozmowy w cztery oczy, wybierają ekstremalną formę terapii – wędrówkę wzdłuż Bałtyku, od Międzyzdrojów po Piaski, w środku zimy. To nie jest zwykła wycieczka – to wyprawa z zasadami: jeśli złamią reguły lub zejdą z plaży, rozstaną się na zawsze. Sanki, minimum bagażu i mnóstwo niewypowiedzianych emocji to ich ekwipunek na tej drodze.Film wyróżnia się subtelnym humorem i klimatem inspirowanym kinem skandynawskim. Zamiast szybkich zwrotów akcji mamy emocjonalne niuanse, które budują głębię tej historii. Dla fanów dramatów obyczajowych to prawdziwa gratka.
Maria Zbąska, znana dotychczas jako scenarzystka ciepło przyjętych seriali, w To nie mój film debiutuje jako reżyserka pełnometrażowego dzieła. Zbąska zainspirowała się osobistymi obserwacjami i doświadczeniami znajomych, co nadaje historii autentyczności. Twórczyni nie boi się eksperymentować, wplatając w fabułę elementy metaforyczne i nietuzinkowe rozwiązania wizualne. „To film o małych gestach, które mogą mieć ogromne znaczenie” – powiedziała w jednym z wywiadów.
W rolach głównych zobaczymy Magdalenę Maścianicę i Mariusza Saniternika. Maścianica, znana z ról w ambitnym teatrze i filmach artystycznych, wciela się w Wandę – kobietę zmęczoną rutyną, ale wciąż walczącą o miłość. Saniternik, którego pamiętamy z filmów takich jak Boże Ciało, doskonale oddaje rozdarcie Janka, który balansuje między rezygnacją a nadzieją.
Drugoplanowe role także błyszczą. Elżbieta Karkoszka i Andrzej Iwaniuk pojawiają się w epizodach, które choć krótkie, są niezwykle zapadające w pamięć.
Wanda i Janek nie tylko przemierzają zimowe plaże, ale przede wszystkim poznają siebie na nowo. To, co z pozoru wygląda na prostą wyprawę, staje się metaforą ich związku – pełną przeszkód, które mogą zarówno wzmocnić, jak i ostatecznie przerwać ich relację.
To nie mój film zachwyca prostotą – zarówno w warstwie wizualnej, jak i emocjonalnej. Zdjęcia zimowego Bałtyku nadają historii melancholijnego uroku, a muzyka – delikatna i introspektywna – podkreśla nastrojowy klimat. To przykład, jak mały budżet może iść w parze z wielkim artyzmem.
To nie mój film to propozycja dla widzów, którzy cenią sobie kino refleksyjne i emocjonalne. Subtelna narracja, doskonałe aktorstwo i nietuzinkowy pomysł sprawiają, że to jeden z ciekawszych polskich filmów tego roku. Jeśli szukacie czegoś, co poruszy, ale nie przytłoczy, zdecydowanie warto wybrać się do kina.