Złowrogi (2023)

Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że film tak Cię zaskoczył, że nie mogłeś oderwać od niego oczu, choćby na sekundę? Taki właśnie jest cały film Złowrogi, który – choć w pierwszej chwili może wydawać się kameralnym thrillerem psychologicznym – ma w sobie coś, co sprawia, że nieustannie trzymasz się krawędzi fotela. Historia rozgrywająca się w jednym pokoju, z rozmową jako głównym „działaniem”, potrafi być intensywniejsza niż niejeden dynamiczny blockbuster. A to wszystko dzięki przemyślanej reżyserii, magnetycznym występom aktorskim i nieoczywistej fabule.

Zło przy stole

Akcja filmu krąży wokół Edwarda Brady’ego – skazanego na śmierć seryjnego mordercy, który w dniu egzekucji przechodzi ostatnią ocenę psychiatryczną. Dr James Martin, specjalista o twardym podejściu do nauki, staje przed nie lada wyzwaniem, gdy Edward twierdzi, że jest opętany przez demona imieniem Złowrogi. Wydaje się, że to typowy przypadek kliniczny, ale napięcie zaczyna rosnąć, gdy rozmowy przybierają nieoczekiwany obrót. Kto tu naprawdę kontroluje sytuację? Każdy dialog, każda linia tekstu niesie za sobą moralne dylematy i mroczne tajemnice.Choć większość akcji rozgrywa się w jednym pokoju, film nie traci dynamiki. To bardziej starcie umysłów niż tradycyjna gra w kotka i myszkę – intensywność rozmów przypomina kultowe sceny z „Milczenia owiec”, ale dodaje własną, piekielnie mroczną nutę.

Od wiary do strachu

Za film odpowiadają Cary Solomon i Chuck Konzelman, twórcy znani z produkcji o tematyce wiary, takich jak „Bóg nie umarł”. W przypadku „Złowrogiego” zanurzyli się głębiej w mroczne wody psychologii i duchowości, tworząc produkcję, która przypomina hybrydę thrillera i refleksji moralnej. Ciekawostką jest, że podczas kręcenia filmu ekipa napotykała niecodzienne trudności – od awarii sprzętu po problemy pogodowe – co reżyserzy przypisywali „nadnaturalnym siłom”. Na planie obecny był nawet kapłan, który odprawiał egzorcyzmy, aby zapewnić spokój pracy.

Gwiazdy w grze o dusze

Największym atutem filmu jest Sean Patrick Flanery, wcielający się w Edwarda. Jego występ jako opętanego seryjnego mordercy balansuje na granicy geniuszu i szaleństwa – każdy ruch, każdy grymas skrywają drugie dno. Flanery, znany z ról w „Świętych z Bostonu” czy „Indianie Jonesie”, wspina się tutaj na wyżyny aktorskiego kunsztu.Partneruje mu Jordan Belfi jako dr Martin – rola, która wymagała subtelnego budowania napięcia. Choć mniej ekspresyjny od Flanery’ego, tworzy idealną przeciwwagę, pozwalając widzowi poczuć się jak w psychologicznym labiryncie

Nie tylko dwie twarze

Edward, choć jest główną postacią, to niemal symboliczne uosobienie zła i manipulacji. Z kolei dr Martin reprezentuje sceptycyzm i naukę. Ten dualizm prowadzi do nieustannych napięć i pytań o granice między racjonalnością a wiarą. Postaci drugoplanowe, choć mniej rozbudowane, dodają kontekstu, np. strażnicy więzienni czy ksiądz obecny przy egzekucji.

Mroczne sekrety produkcji

Film wyróżnia się atmosferą – klaustrofobiczne ujęcia, minimalistyczne dekoracje i doskonałe prowadzenie kamery sprawiają, że widz czuje się, jakby sam uczestniczył w tej diabolicznej grze. Inspiracje literackie, takie jak „Listy starego diabła do młodego” C.S. Lewisa, również odciskają swoje piętno na filozoficznym wymiarze filmu.

Ciekawostki o całym filmie Złowrogi

1. Produkcja filmu napotkała osiem kolizji samochodowych na planie – przypadek czy coś więcej?
2. Film jest luźno oparty na książce „A Nefarious Plot” Steve’a Deace’a.
3. Reżyserzy inspirowali się klasykami, jak „Egzorcysta” i „Fallen”.